A A A

Ferenc Gróf

Urodzony w 1972 r. w Pécsu, Węgry. Mieszka i pracuje w Paryżu. Absolwent Węgierskiej Akademii Sztuk Pięknych w Budapeszcie. Od 2012 r. wykłada na École nationale supérieure d’art (ENSA) w Bourges, Francja. W swojej twórczości realizowanej na styku projektowania graficznego i działań przestrzennych, Gróf podejmuje temat śladów ideologii. Jest członkiem-założycielem paryskiego kolektywu Société Réaliste powołanego do życia w 2004 r. Grupa prezentowała swoje projekty w ramach wystaw indywidualnych w: Galerii ACB, Budapeszt;  tranzit.ro, Kluż-Napoka, Rumunia; P!, Nowy Jork; Galerie Jérôme Poggi, Paryż; MNAC, Bukareszt; Muzeum Ludwig, Budapeszt; Jeu de Paume, Paryż, a także na licznych wystawach zbiorowych oraz pokazach w ramach Biennale Sztuki w Szanghaju (2012); Lyonie (2009); oraz Stambule (2009).

Ferenc Gróf, Nacisk [GA], wydruki, 2017, na podobieństwo pracy Tamása Szentjóby emphasis, fot. Kacper Gorysz

Praca Ferenca Grófa, połowy kolektywu artystycznego Société Réaliste, buduje most pomiędzy klasyczną już pracą węgierskiego konceptualizmu emphasis/5 Tamása Szentjóby z 1969 roku a współczesną sztuką polityczną. W obu tych przypadkach chodzi o polityczne granice państw, ale też subtelne różnice i ironiczne podobieństwa między obecną sytuacją polityczną a tą za 1968 roku, czyli w szczególnie napiętym momencie w historii Bloku Wschodniego (sowiecka inwazja na Czechosłowację). Szentjóbyemu odmówiono paszportu, po opuszczeniu Węgier w 1974 nie powrócił do kraju, aż do czasu przemian politycznych. W swojej pracy Szentjóby wzywał do postawienia cudzysłowu na stykach trzech granic, Jugosławii, Austrii i Węgier, a także: Czechosłowacji, Austrii i Węgier. Gróf natomiast postanowił zareagować na motywowany rasizmem i niechęcią do wpuszczania uchodźców kryzys polityczny w Unii Europejskiej, który doprowadził do ustawienia płotu na węgiersko-serbskiej granicy, a obecny węgierski rząd odgrywa w tym wyjątkowo niechlubną rolę. Czy Gros porównuje dysydentów z czasów zimnej wojny do obecnych uchodźców z Bliskiego Wschodu? Prawda jest taka, że dzisiejszym uchodźcom grozi o wiele więcej, niż tylko odebranie paszportu i pora się z nią skonfrontować, a już teraz demokratyczna Europa Wschodnia, delikatnie mówiąc, nie wykorzystała demokratycznego potencjału po upadku komunizmu.

Zapisz

Zapisz