Uporczywe upodobanie to wystawa zainspirowana określeniem „delectatio morosa” zaczerpniętym ze średniowiecznej scholastyki, odnoszącym się do pokusy grzechu. Pojęcie to, na nowo odczytane, stało się punktem odniesienia dla ekspozycji prac współczesnych polskich artystów. Święty Tomasz z Akwinu w 12 tomie Sumy teologicznej zatytułowanym O wadach i grzechach analizował pochodzenie grzesznych myśli i udział w nich rozumu oraz sił pozarozumowych (takich jak np. pożądanie). W polskim przekładzie Sumy „delectatio morosa” tłumaczone jest jako „zatrzymywanie się myślą na niedozwolonej przyjemności”. Jaki kształt może przybrać owa niewyklarowana, grzeszna myśl, w jaki sposób może się urzeczywistnić?
Prezentowane prace stanowią materializację natrętnych wizji, fascynacji, lęków oraz fantazji – docierającą niekiedy do granicy estetycznej wytrzymałości. Wiele prac obecnych na wystawie odnosi się do ciała, które jest pierwszym, i najbliższym, punktem odniesienia dla wielu artystów. To ono w historii sztuki najczęściej stawało się polem artystycznych przekształceń i wyznaczało granice wrażliwości twórcy oraz patrzącego. Wykroczenie poza jego jednorodność wiąże się z wejściem w strefę abjektu, negacji, brzydoty. Prezentowane na wystawie działania artystyczne na ciele przybierają różne formy: świadomego operowania defektem, ujawniania naturalnego procesu starzenia się bądź prób jego zaburzenia poprzez ingerencje w komórki.
Estetyka brzydoty to ważny trop, który pojawił się w czasie pracy nad wystawą. Brzydota, historycznie łączona ze złem i grzechem, dopiero w XIX wieku przestała być rozpatrywana wyłącznie w odniesieniu do piękna; stając się samodzielną kategorią estetyczną, zyskała wartość pozytywną. To z kolei otworzyło drogę sztuce XX i XXI wieku.
Deformacja jako środek wyrazu może okazać się atrakcyjna wizualnie i stać się celem dzieła samym w sobie. Takie rozumienie brzydoty pojawia się w niektórych pracach na wystawie – ujęta w ramy, zamknięta w gablotkach, bezpiecznie odgrodzona od widza, niekiedy sfetyszyzowana, nie obrzydza, lecz fascynuje, pokazując, że przedmiot brzydki może stać się obiektem pożądania.
Tytułowe uporczywe upodobanie to także niemożność odrzucenia natarczywych myśli i pragnień, nieustanne podążanie za tym, co nie mieści się w granicach stanu, który zwykło się nazywać normalnością. Wystawa jest próbą ujawnienia tych skłonności i upodobań. Chorobliwe pragnienia mogą niekiedy przybrać niepokojący kształt, odsłaniając ciemną stronę ludzkiego umysłu i tkwiącego w nim potencjału zła. Innym razem wiążą się z niepohamowaną potrzebą gromadzenia przedmiotów lub obsesyjnie powtarzanymi czynnościami, niekiedy bezcelowymi. Uporczywe upodobanie w sposób szczególny wiąże się ze sferą erotyki, która dzięki nieograniczonej wyobraźni może ulec znacznym dewiacjom.
Biologiczne działania na organizmach żywych, a także naturalnie zachodzące procesy, jak np. starzenie się czy rozkład, wzbudzają niekiedy obrzydzenie. Jednak poprzez ingerencję artysty, który włącza naturę w sferę sztuki, możliwe jest oswojenie pierwotnych odruchów wobec przekształcania się żywej materii, a także zrozumienie kryjącego się za absmakiem lęku, który odczuwamy na widok przemijania.
Kuratorki: Paulina Kempisty, Aleksandra Skrabek